4:00 rano - pobudka. Koty nie zawiodły. Spike również nie miał nic przeciwko pożegnalnej pobudce. W Irkucku złapał nas piętnastostopniowy mróz. W pociągu relacji Moskwa - Pekin powitała nas chińska obsługa oraz wyjątkowo schludne i zadbane wnętrze, sprzątane z częstotliwością godną największego czyściocha. Tym razem trafiły sie nam dolne koje - czteroosobowy przedział należy do nas. Sen powala szybko i budzi nas dopiero światło odbijające się znad Bajkału wprost w nasze szyby. Bogaty w widoki odcinek Irkuck - Ułan Ude spędzamy z nosami przyklejonymi do szyb. Zamarznięte rzeki, pusty, dziki krajobraz, wędkarze na jeziorach jeżdżący na rowerach, ogrom i majestat Bajkału.
Do Nauszek docieramy ok. 18:00. Tam, pięcioosobowa załoga celników rosyjskich zajęła się naszą odprawą. Po 3 godzinach ruszamy dalej, kilkadziesiąt kilometrów do pierwszej miejscowości w Mongolii - Suche Bator. Tutaj już jedynie dwuosobowa załoga pomogła nam w wypisaniu niezbędnych papierków. Dopiero ok 00:30 ruszamy ponownie w dalszą drogę. Za oknem przez większość czasu panuje ciemność. W pociągu chiński prowadnik sieka kapustę na jakąś potrawę - smakowity zapach rozchodzi się po wagonie, a nam burczy w brzuchach. W większości pasażerami są Chińczycy i Rosjanie.
Pociąg planowo miał jechać 26 godzin i pokonać dystans 1 112 km.