................................................................................................................................
O 12:15 wita nas, nieco opóźniony, poranek w Novosybirsku. Na stole czeka już półmisek smakołyków, w tym pokrojone owoce persimony i zielona herbata z hibiskusem. Żyć, nie umierać. Dzień zaplanowaliśmy na zwiedzanie, a wieczorem zakąska w stylowej restauracji - w najpopularniejszej w mieście Zyli- Byli. Na koniec, biesiada z naszymi gospodarzami przy shishy, gruzińskich mięsnych roladkach, Whisky, Sangrii i opowieściach o podróżach. Naszą uwagę w mieście najbardziej zwracają ogromne pomniki postawione naprzeciw opery, w tym, oczywiście, postać Lenina. Dech zapiera krwisto-purpurowy zachód słońca nad leniwie płynącymi wodami rzeki Ob.